Na dworze
Szłam słuchając Tiffany Giardina Hurry up and save me,i gdy już tak szłam słuchając muzyki dostrzegłam przystojnego bruneta który opierając się o jedno z drzew pożerał mnie wzrokiem,spojrzałam na niego a ten od razu przestał więc poszłam dalej. Szłam w stronę parku w którym zawsze lubiłam spędzać czas,usiadłam przy jednym drzewie słuchając muzyki,posiedziałam jeszcze trochę przy nim i poszłam w stronę galerii,byłam w 10 różnych sklepach przeglądając ciuchy,cały czas czułam że ktoś mnie obserwuje,czułam na sobie jego wzrok,bałam się ale nie chciałam tego okazywać.
Było już ciemno a godzina 19.36 więc postanowiłam udać się już do domu,szłam ciemnymi uliczkami,to była jedyna droga,szłam i nagle usłyszałam piski i krzyki więc zaczęłam uciekać ale nagle coś złapało mnie od tyłu,gdy się odwróciłam ujrzałam 3 kolesi którzy zaczeli się do mnie dobierać,krzyczałam i piszczałam ale nic z tego
- zostawcie mnie zboczeńcy - i zaczęłam się z nimi bić,już dwóch pokonałam ale z trzecim sobie nie poradziłam i przycisną mnie do ściany próbując mnie uderzyć
- o maleńka jesteś nasza myślisz ze jak znasz karate to nas powstrzymasz
- tak kretynie
- zamknij się, i tak cie tu nikt nie usłyszy - i nagle usłyszałam głos mówiący - MACIE JĄ ZOSTAWIĆ - krzykną przystojny brunet lecz jeden z nich się wtrącił
- ale szefie zobacz jaka ona..... - nie dokończył bo mu przerwał
- i co z tego,macie ją puścić,jasne !?!? - a oni jak na zawołanie mnie puścili i poszli
- dziękuje ci - powiedziałam słodko się do niego uśmiechając
- możesz przestać,uratowałem cię ale to nie znaczy że masz się do mnie odzywać
- o co ci chodzi ?
- no tak muszę powiedzieć wolniej bo jesteś blondynką - a we mnie aż się zagotowało
- słuchaj koleś chciałam być miła bo uratowałeś mnie ale miarka się przebrała,jeszcze raz mnie wyzwiesz od głupich blondynek to raz na zawsze z tobą skończę - mówiła przyciskając go do ściany
- słuchaj mnie,to miasto jest moje, wszyscy się mnie boją i robią to co im każe więc nie myśl że z tobą będzie inaczej,więc jak jeszcze raz się mi postawisz to będziesz cierpieć mała - a ja słuchałam jak oparzona lecz nagle się ogarnęłam
- ja nie jestem taka jak inne dziewczyny więc nie mów do mnie jak ci się podoba,ja nie pozwolę na to żeby ktoś mnie obrażał a już w szczególności ty
- posuwasz się za daleko
- to będę jeszcze bardziej się posuwać, i co mi zrobisz ? uderzysz mnie? uderzysz dziewczynę ?
- żebyś wiedziała
- ty się koleś posłuchaj,co ty mówisz,nigdy nie poznałam takiego kolesia jak ty - i poszłam w stronę domu
Z punktu widzenia Jack'a
Co ona sobie myśli że będzie obrażała najniebezpieczniejszego kolesia w całym Seaford,chyba jaj się coś pomyliło,z drugiej strony jeszcze żadna dziewczyna mi się nie postawiła ale ona jest inna,gdy przycisnęła mnie do ściany to mi zaimponowała, ja chyba oszalałem ja się nie zakochuje w byle kim ale jak ją lepiej poznam to może coś z tego będzie co, co, co ja wygaduje ona mnie nienawidzi a ja już nie chce być w żadnym związku,koniec kropka,i poszedłem do domu
Z punktu widzenia Kim
Leżałam na łóżku rozmyślając o tym co się dziś wydarzyło,a ten chłopak po prostu bezszczelny,najchętniej to by go zabiła a zwłoki wrzuciłabym do rzeki,ciekawe jak się nazywa,i czy chodzi do tej samej szkoły co ja,postanowiła wstać iść wziąć szybki prysznic,umyć zęby i ubrać się w moją piżamkę wzięłam telefon,słuchawki i położyłam się do łóżka słuchając Jula Za każdym razem......